Czarne jak smoła – błyszczące jak nigdy [konserwacja opon]

Nowe opony to przede wszystkim doskonała przyczepność, nowiutki bieżnik i piękno czystego, czarnego „kapcia”. Szkoda, że niekiedy już po jednym, intensywnym sezonie gumy matowieją, a w kolejnych latach pękają, brudzą się niemiłosiernie i blakną. Oczywiście opony to elementy eksploatacyjne auta i takie ich zadanie, by zużywać się w miarę użytkowania. Dostają niezły wycisk, gdy codziennie walczą z przyczepnością, warunkami atmosferycznymi i przekazywaną im przez silnik mocą. Ci niedoceniani, gumowi „siłacze” zapewniają nam bezpieczeństwo, stykając się z podłożem  powierzchnią nie większą od kartki papieru. Gdy o tym pomyśleć, to całkiem niesamowite, że pędzimy nieraz grubo ponad 100 km/h, a od asfaltu pod nami oddzielają nas tylko cztery paski z gumy! Opony robią dla nas bardzo wiele. My możemy się im odwdzięczyć odpowiednio o nie dbając.

Zadbana opona to nie tylko taka, która ma prawidłowe ciśnienie i nie jest narażana na częste, agresywne kontakty z krawężnikami. To również opona zabezpieczona specjalnymi środkami do opon, które konserwują, zabezpieczają przed brudem i warunkami atmosferycznymi oraz nabłyszczają gumę dla ładniejszego wyglądu.

IMG_0669

Poza tym ładna, nabłyszczona opona to idealny dodatek do pięknie wyczyszczonej i zabezpieczonej felgi.

W zależności od naszych indywidualnych preferencji możemy kupić preparaty  do ochrony opon w atomizerze, żelu lub pod postacią pianki. Różnią się od siebie sposobem użycia oraz finalnym efektem. Możemy wybrać takie środki, które pozostawiają tzw. „wet look” – czyli głęboką, błyszczącą czerń. Natomiast inne dadzą równie czarny, ale bardziej matowy efekt. Każdy znajdzie coś, co bardziej mu odpowiada.

IMG_0678

Pracę zaczynamy od porządnego umycia i wysuszenia opon. Wszystkie środki, jakich używamy, muszą być nanoszone na suche, chłodne opony, najlepiej w zacienionym miejscu. Słońce bardzo nagrzewa gumę, co utrudnia aplikację preparatów.

Żel nakładamy na rant opony gąbką lub aplikatorem – dzięki czemu możemy zrobić to schludniej, jednak wymaga to od nas precyzji i dokładności. Tego typu specyfik dość łatwo się wciera, a opakowanie wystarczy spokojnie na kilka razy. Jeżeli opona nie była konserwowana lub tego typu zabieg odbywał się dość dawno, można powtórzyć czynność dla uzyskania lepszego efektu. Dla idealnego wyglądu dobrze jest odczekać nawet kilkadziesiąt minut, by żel wsiąkł i wysechł.

Preparaty w piance oraz atomizerze można stosować bezpośrednio na opony, jednak i tak należy je starannie rozetrzeć gąbką po rancie opony. W przypadku pianki, należy uważać przy aplikowaniu, ponieważ trzeba odczekać kilkanaście minut by preparat wsiąkł w gumę. Im grubszą nałożymy warstwę, tym okres oczekiwania się wydłuży!

Pamiętajmy, by nie nakładać preparatów na bieżnik opony i tarcze hamulcowe!  Środki te z racji zawartych w nich substancji konserwująco – nabłyszczających są naturalnie „śliskie”, przez co sprawiają, że guma również staje się bardziej śliska. A to może mieć to spory wpływ na przyczepność auta i sprawność układu hamulcowego. Oczywiście możemy zabezpieczyć bieżnik w tych oponach które przechowujemy poza sezonem.

Dodatkowym atutem preparatów do opon jest fakt, że niektóre z nich (na przykład pianka PLAK) nadają się również do nabłyszczania i odświeżania elementów plastikowych na zewnątrz auta oraz gumowych dywaników.

W przypadku tych drugich trzeba jednak liczyć się z tym, że niechlujnie rozprowadzony i byle jak wtarty preparat sprawi, że dywanik będzie przez pewien czas bardzo śliski, oraz zostaną na nim niewielkie przebarwienia. Dlatego należy szczególnie ostrożnie rozprowadzać preparaty po gumowych „korytkach”.

Czarne, czyste opony to istna „wisienka na torcie” jeżeli chodzi o czyszczenie i konserwację kół. Zapraszamy do tekstów o czyszczeniu felg oraz o ich zabezpieczeniu i konserwacji.